Nadmiar danych w zadaniu, konieczność wybrania tych potrzebnych, zmuszenie ucznia do refleksji i zrozumienia problemu - to błąd czy konieczność?
Jeśli w zadaniu występują jakieś dane, na pewno powinieneś je wykorzystać – takie zdanie słyszałem wielokrotnie na lekcjach matematyki, fizyki czy chemii. Zmieniał się kontekst. Zmieniał poziom edukacyjny. Przekaz ten towarzyszył mi niemal zawsze. Jeśli autor zadania podał jakąś liczbę lub informację w treści – na pewno była ważna i należało ją wykorzystać. Czy było to słuszne podejście?
Dzisiejszy świat wręcz przytłacza nas informacjami pochodzącymi z różnych źródeł. Internet, telewizja, radio czy gazety, które zlewają się w jeden potok wartościowych lub zupełnie nieistotnych danych. Moja praca często polega na wyszukaniu i sprawdzeniu informacji – zwykle w kilku źródłach, a następnie wybraniu tego, co na prawdę istotne i przydatne. W kolejnym kroku, gdy zgromadzone dane już mam pod ręką, muszę podjąć decyzję, w jakim narzędziu najwygodniej je opracować. Często wybór zależy od celu, jaki chcę osiągnąć oraz od tego, w jaki sposób moja praca będzie wykorzystywana. Nawet jeśli pracuję nad kolejnym wystąpieniem czy wykładem – wybór wcale nie jest oczywisty. Wiele programów i usług może posłużyć do przygotowania materiału wspierającego prezentację. Są opcje płatne i bezpłatne, dostępne tylko offline, online lub w obu modelach. Za każdym razem muszę dobrać narzędzie do publiczności, okoliczności, czasu oraz możliwości technicznych – a przede wszystkim – do danych. Także do rodzaju wiadomości, jaką mam do przekazania oraz historii, którą chcę opowiedzieć.
Danych, informacji i narzędzi najczęściej mam w nadmiarze.
Pytanie, czy układając zadania dla uczniów, w których występują tylko te informacje, które są niezbędne do podania prawidłowego rozwiązania, przygotowujemy ich do funkcjonowania we współczesnym świecie? Warto się zastanowić.
Przykład niech stanowi zadanie dla uczniów podstawówki. Odczytanie czasu z tarczy zegara.