Powszechne stosowanie technologii informacyjnych w procesie edukacyjnym jest zjawiskiem potrzebnym, a można nawet powiedzieć, że wręcz pożądanym. Jednak należy pamiętać, że komputery w tym procesie są tylko narzędziem wspomagającym, które może ułatwiać zdobywanie i przyswajanie informacji przez uczniów. Można również zaryzykować stwierdzenie, że TIK w szkole w znacznym stopniu może wpłynąć na poszerzenie zakresu zdobywania wiedzy przez zainteresowanych uczniów. Na pewno można powiedzieć, że technologie nie mogą i nie zastąpią nauczyciela w jego zadaniach, jakie wyznacza mu system edukacji.
Nauczyciele powinni jak najszerzej w procesie dydaktycznym korzystać z możliwości, jakie daje im technologia w celu pełniejszego realizowania procesu edukacyjnego. Nie powinniśmy się obawiać stosowania nowoczesnych narzędzi podczas zajęć dydaktycznych czy realizując zadania wychowawcze. Powinniśmy raczej w pełni korzystać z udogodnień, jakie niosą ze sobą nowoczesne środki przekazu multimedialnego, właściwie wykorzystywać ich atrakcyjność i funkcjonalność.
Każde działanie edukacyjne z wykorzystaniem elementów nowoczesnej technologii będzie przynosić dzieciom radość, ułatwiając im odkrywanie i zrozumienie otaczającej ich rzeczywistości, a komputer stanie się w rękach naszych dzieci – uczniów narzędziem, które pomoże im zdobyć wiedzę i umiejętności szybciej, lepiej i łatwiej, jak również pomoże im rozwijać ogólną umiejętność myślenia.
Dzięki uprzejmości firm produkujących roboty edukacyjne oraz tych, które zajmują się ich testowaniem moje maleńkie „Chrząszcze” otrzymały kilka robotów do zabawy. Poniżej opiszę inspirujące efekty naszych działań wprowadzających nas w świat programowania.
- ZESTAW ROBOTÓW EDUKACYJNYCH DASH I DOT
To chyba najbardziej ulubione roboty przez moje dzieci – wydane w pięknych kolorach i ciekawej formie. Roboty to dwóch przyjaciół: maz to Dot i większy Dasch – fantastycznie wpisały się nam w realizowany w tym roku projekt rodzinny „Szafa Emocji”. Roboty świecą, wydają dźwięki, poruszają się, potrafią nagrywać głos dzieci. „Chrząszcze” nagrały powitanie dla babci i dziadka, a także piosenkę, którą zaśpiewały razem z Daschem grającym na cymbałkach. Dwutygodniowa zabawa z nimi, przy wykorzystaniu po raz pierwszy tabletu, była wspaniałą przygodą dla dzieci. Mamy nadzieję, że jeszcze nas odwiedzą!
- ROBOT LEGO MINDSTORM
Podczas zabawy z robotem skonstruowanym przez studentów z Politechniki Wrocławskiej utrwalaliśmy przede wszystkim kierunki: w prawo, w lewo, do góry, w dół. Podczas zajęć z okazji „Dnia Serca” sterowany przez dzieci robot tańczył w serduszkowym deszczu, a także wskazywał, które serduszka są duże, a zadaniem „Chrząszczy” było ich zbieranie. Potem dzieci zbierały mniejsze i najmniejsze serduszka. Z tych serduszek stworzyliśmy ciasteczka dla naszych sąsiadów „Bączków”. Ciasteczka bardzo się im podobały. Często wykorzystywaliśmy robota do zabaw konstrukcyjnych – dzieci budowały miasto i robot „spacerował” sobie po jego uliczkach. Ogromne zainteresowanie maluszków, radość na ich buziach sprawia, że nauka dzieje się jakby przy okazji.
- BUDUJEMY ROBOTY – ZABAWY Z TATUSIAMI
W pewne środowe popołudnie „Chrząszcze” zaprosiły swoich tatusiów do wspólnej zabawy. Jak przystało na najmłodszych programistów, zabawą, którą zaproponowały maluchy, było skonstruowanie i zaprogramowanie robotów z zestawów klocków LEGO MINDSTORM pod czujnym okiem taty Stasia. Kilku konstruktorów przystąpiło do pracy, a małe „Chrząszcze” wraz z siostrami, braćmi i mamusiami bacznie obserwowały, jak i z czego roboty powstawały oraz jak odbywało się ich programowanie na laptopie. Podczas asystowania dorosłym konstruktorom, dzieci chętnie budowały swoje roboty. Wszystko zakończyło się sukcesem: roboty zostały zbudowane, uruchomione, dzieci szczęśliwe, a konstruktorzy dumni ze swojej pracy.
- INTELIGENTNY ROBOT – OZOBOT
Ostatnim robotem, który testowały moje maluszki był maleńki robocik OZOBOT, którego zadaniem było programowanie sekwencjami kolorów na kartkach papieru bez użycia komputerów i tabletów. To zadanie dla mało sprawnych rączek trzylatków okazało się dość trudne. Podczas zajęć o ślimakach dzieci paluszkami w powietrzu, następnie na kartkach bez użycia flamastrów, następnie z wykorzystaniem flamastrów starały się narysować muszlę i drogę ślimaka. Potem obserwowały, jak maleńki robocik czyta to, co zostało narysowane, świeci w kolorze, jak został użyty do narysowania linii i przesuwa się do przodu. Maluszkom bardzo podobała się taka nauka programowania.
Przed nami kolejne zajęcia rozwijające sprawności manualne moich dzieci, w którym wykorzystamy szablony drogi dla robota. W niektórych miejscach trasę pokolorujemy na czerwono, zielono, niebiesko w różnych kombinacjach – tworząc specjalne kody graficzne. Pozwolą one na dodatkowe ruchy robota, np. jedź bardzo wolno, jedź szybko itp.
Dzięki zabawom z robotami edukacyjnymi, można było zaobserwować nieograniczoną kreatywność dzieci, które intuicyjnie posługują się nowoczesnymi środkami edukacyjnymi. To potwierdza tezę, że technologie w nauczaniu mogą być bardzo pomocnym narzędziem.
Co dalej?
Pozwólmy dzieciom „wspinać” się po wiedzę w otoczeniu elektronicznych środków komunikacji! Nasi uczniowie to pokolenie, które dorasta w otoczeniu cyfrowych środków przekazu, ułatwiającym im odkrywanie i rozumienie otaczającej rzeczywistości. Komputer w rękach uczniów, pod nadzorem nauczyciela, jest nieocenionym narzędziem wspomagającym proces edukacyjny.
Ludwika Michałowska (P-56 Wrocław – Grupa „Chrząszcze”)
* w artykule zostały wykorzystane fragmenty artykułu autorki publikowanego w Głosie Nauczycielskim Nr 10/8 marca, 2017 „Co ma wspólnego czerwony kocyk z programowaniem?”