Jak pokonać wypalenie zawodowe? Odkrzesłowić uczniów? Ożywić swoje lekcje? Dzięki Akademii Khana możesz osiągnąć wszystkie te cele.
Jestem nauczycielką matematyki w Zespole Szkół nr 49 na Bielanach. Czuję się pasjonatką, bo w mojej pracy poszukuję nowych dróg, metod, które byłyby najskuteczniejsze. Szukam i znajduję. Moją przygodę z Akademią Khana rozpocznę refleksją, którą Marzena Żylińska umieściła we wstępie do książki ,,Neurodydaktyka – nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi“:
W przedwczorajszych szkołach wczorajsi nauczyciele przygotowują uczniów do rozwiązywania problemów, jakie przyniesie jutro.
Przez ostatnie lata czułam się właśnie wczorajsza – oddalałam się od uczniów, a właściwie oni odskoczyli w XXI wiek, a ja jakbym została w wieku XX. Trudno było mi nawiązać twórczą relację z wychowankami i przyszedł moment, że licząc lata do emerytury, zastanawiałam się nad swoim wypaleniem w zawodzie nauczyciela. Jednocześnie zazdrościłam dzisiejszym dzieciom, że są tak oswojone z technikami informatycznymi i nawet żałowałam, że zamiast grzechotki nie miałam w dzieciństwie tabletu. Widziałam, że wprawdzie młodzież na moich lekcjach pozorowała skupienie, uwagę i pracę, ale było to wymuszone nauczycielskim autorytetem. O odrabianiu prac domowych uczniowie najczęściej ,,zapominali“. Wyniki sprawdzianów i klasówek były kiepskie, mimo moich wysiłków przy tablicy i stosowania różnych metod zalecanych przez podręczniki dydaktyki, z którymi miałam do czynienia na studiach. Pomiar dydaktyczny stał się dla mnie taką samą zmorą jak dla moich uczniów. Podobnie jak oni przejmowałam się brakiem postępów, a jako nauczyciel dyplomowany, od którego wymaga się efektów, byłam coraz bardziej sfrustrowana. Dotarłam do ściany, bo nie mogłam dać z siebie więcej, a moje metody okazały się nieskuteczne, młodzież była znudzona i niezainteresowana, rodzice niezadowoleni.
PIERWSZA JASKÓŁKA WIOSNY NIE CZYNI
W stanie zniechęcenia, zmęczenia i frustracji trafiłam do Warszawskiego Centrum Innowacji Edukacyjno – Społecznych i Szkoleń na warsztaty dotyczące Akademii Khana. To było dla mnie jak przebudzenie. Wyczułam potencjał tej metody i od razu po powrocie do szkoły opowiedziałam moim uczniom z pierwszej klasy gimnazjum o tym, jak mogą pobawić się matematyką. Myślałam, że tak jak ja, zachwycą się i rzucą na filmy i ćwiczenia. Nic z tych rzeczy. Może trzy osoby na obie klasy założyły konta i coś zrobiły, ale o dziwo, Julia i Mateusz zaczęli rywalizować o punkty i nagrody. Z rodzicami Julki związana jest pewna anegdota. Julka nie była orłem z matematyki, wręcz nie lubiła tego przedmiotu i opędzała się od niego, jak mogła, a w domu jawnie okazywała swoją niechęć. Rodzice martwili się o promocję córki do następnej klasy, a ona zamiast na koniec roku ślęczeć nad książkami, spędzała czas przed komputerem. Któregoś dnia mama wpadła do pokoju i widząc córkę nad klawiaturą, zawołała, że zabiera komputer, bo dziewczyna ma się uczyć. „Właśnie to robię“ – odparła Julka i pokazała, jak uczy się matematyki. Zdumienie mamy było ogromne. Julka zaprezentowała też skuteczny sposób zdobywania wiedzy swoim podopiecznym z drużyny harcerskiej. Oczywiście zdała do następnej klasy. Przyszły wakacje, wszyscy, jak to mówią, wyjechali nad morze, oprócz mnie. Musiałam siedzieć w Warszawie, ale umilałam sobie czas, poznając lepiej Akademię Khana i jej możliwości. Coraz bardziej mnie to wciągało i byłam już pewna, że jest to szkoła XXI wieku, a ja jestem w niej.
SZANSA NA OŻYWIENIE
Drugi szczęśliwy traf przydarzył się, gdy w następnym roku szkolnym 2013/2014, razem z piątką moich nowych wychowanków z pierwszej klasy, zgłosiłam się do projektu Stowarzyszenia Rodzice w Edukacji ,,Khan Academy Plus – tworzymy warszawskie zasoby edukacyjne w sieci“. To był przełom. Dzieci zobaczyły, jakie możliwości daje ta metoda nauki i same nauczyły się robić filmy edukacyjne, które są zamieszczone na YouTubie. Uczniowie zostali moimi asystentami-ekspertami. W szkole dostaliśmy od pani dyrektor zielone światło dla naszych innowacji. Zaczęliśmy od tego, że moi asystenci pomogli pozostałym uczniom w pracowni informatycznej, którą udostępnił kolega informatyk, i w ten sposób powstały moje pierwsze wirtualne klasy na Khan Academy. Klasy te były złożone ze wszystkich uczniów, których uczyłam – z gimnazjum i liceum.
Zostałam coachem każdego dziecka, co jest wspaniałe, bo błyskawicznie mogę sprawdzić: kto, kiedy i ile czasu spędził nad matematyką, jakimi tematami się zajmował, z jakimi poradził sobie świetnie, a z jakimi miał problemy. To wszystko widzę na diagramach i wykresach zbiorczych oraz indywidualnych. Diagnoza uczniów możliwa jest w każdej chwili i natychmiast.
Wcześniej przynosiłam do domu sterty klasówek i kartkówek, które mozolnie opisywałam swoimi komentarzami dla ucznia, żeby przekazać mu informacje na temat popełnionych przez niego błędów. Uczeń z kolei czekał na wyniki tydzień, a czasem i dwa tygodnie. Po tym czasie nie tylko nie pamiętał, co napisał, ale czasem nawet – z jakiego działu był sprawdzian. Akademia daje możliwość natychmiastowego zdiagnozowania luki w wiedzy, bezpośrednio w trakcie pracy ucznia. Jest to dla młodych ludzi mobilizujące, bo nawet jeśli nie wiedzą, jak rozwiązać dany problem, to otrzymują podpowiedzi i wskazówki, aż do końcowego wyniku, ale wtedy nie ma już punktów za samodzielne działanie. Uczniowie wolą więc sami dochodzić do rozwiązań, wracając do wyjaśniających filmów. Mogą oglądać ten sam film wielokrotnie, zatrzymywać go, cofać i powtarzać, aż wszystko będzie dla nich zrozumiałe. Nikt przy tym ich nie pogania ani nie okazuje zniecierpliwienia, że jeszcze tego nie rozumieją.
W każdej klasie są i tacy uczniowie, którzy łapią wiedzę szybko i tacy, którym przychodzi to wolniej. Nauczyciel na lekcji zmuszony jest do pewnego uśrednienia czasu wykładu, co odpowiada nielicznym, a tracą zarówno ci szybcy, bo zaczynają się nudzić i ci wolni, bo jeszcze są zagubieni. W Akademii Khana każdy pracuje indywidualnie w swoim tempie. W Akademii mogę też rekomendować uczniowi jakiś temat i dołączyć do niego termin wykonania polecenia, lub polecić mu zagadnienie bez ograniczenia czasowego. Jest to przydatna opcja, gdy trzeba uzupełnić braki z poprzednich lat, a podręcznik został już oddany lub gdy dziecka nie było w szkole na nowym temacie. Co zaskakujące, uczniowie przekazywali sobie moje rekomendacje, traktując je jak formę wyróżnienia. Sprawdziłam w mojej codziennej praktyce, że dzięki pracy z Akademią Khana korzystają wszyscy: uczniowie, nauczyciele i rodzice.
ODKRZESŁOWIENIE UCZNIÓW
Zmieniła się również dynamika lekcji. Już nie cisi, siedzący w ławkach i oglądający swoje plecy, ukrzesłowieni uczniowie biernie odtwarzający to, co jakiś kolega z łapanki w pocie czoła pisze na tablicy. Pracując w Akademii Khana, uczniowie na moich lekcjach tworzą naturalne grupki osób zainteresowanych jednym zagadnieniem. Ze wzruszeniem obserwowałam, jak słabe dotychczas z matematyki dzieci ożywiały się, bo odzyskiwały wiarę we własne możliwości. Jak rodzi się ich aktywność, pobudza odpowiedzialność za własną edukację. Jak powstają więzi w zespole oparte na wzajemnym poszanowaniu i pomocy. Zatarły się różnice pomiędzy uczniami słabymi, a dobrymi, bo każdy jest w czymś dobry, a nad czym innym musi jeszcze popracować. Od pewnego czasu poprawiły się też relacje z rodzicami, którzy chętnie udostępniają dzieciom tablety i laptopy, bo ,,to jest potrzebne na matematykę“. Na lekcjach z Khana korzystamy ze szkolnej sieci Wi-fi. Każdy uczeń dysponuje jakimś przenośnym sprzętem elektronicznym, własnym lub szkolnym. I nie tylko na lekcjach, bo przerwy uczniowie spędzają najczęściej, grając w gry elektroniczne, ale moi uczniowie robią ćwiczenia na KA, po to, by zdobyć lepszego avatara, a przy okazji sami nie zauważają, jak się uczą.
DOBRY KIERUNEK
Neurodydaktyka mówi, że mózg potrzebuje nagrody i jest organem społecznym. Najefektywniejsza nauka to ta przyjazna mózgowi. Zapewnia ją właśnie Akademia Khana – szkoła bez granic i miejsce mojej przygody.
Krystyna Rosińska – nauczycielka matematyki w Zespole Szkół nr 49 na Belanach w Nauczycielka dyplomowana. Innowatorka, zwolenniczka nowoczesnych metod pracy z uczniem z wykorzystaniem technologii. Pracowała m.in. jako egzaminator Sprawdzianu i Egzaminu gimnazjalnego.
Od trzech lat pasjonatka Akademii Khana. Autorka Innowacji – Khan Akademy na Tołstoja, którą realizuje w codziennej pracy z uczniami.