Często czujemy, że coś, o czego nieistnieniu poucza nam rozum, jednak jest. Zwróćmy uwagę wypowiedź księcia Tezeusza w sztuce Sen nocy letniej Williama Szekspira.

Domysł nieznanych rzeczy (…)

W kształt je obleka  i zwiewne nicości

 Przyszpila nazwą  do miejsca w przestrzeni.

Naturą fikcji jest więc to, że „z niczego, mocą wyobraźni” powołuje do życia kształty zajmujące przestrzeń. I to właśnie, mam nadzieję, jest matematyką literatury.

 

Zagadnienie, które potraktuję tu w kilkunastu zdaniach, mogłoby być na pewno rozwinięte do rozprawy doktorskiej… oczywiście nie z matematyki!  Od bardzo dawnych czasów ludzie zdawali sobie sprawę, że obiekty matematyczne to „tylko” idee. Nie wchodząc znów w wątek platoński, poprzestańmy na tym, że skoro zarówno dzielne (a najpierw: niecne) uczynki Andrzeja Kmicica, jak i twierdzenie o tym, że w trójkącie prostokątnym suma kwadratów przyprostokątnych jest równa kwadratowi przeciwprostokątnej, są tylko tworem ludzkiej wyobraźni, to może między tymi dwoma rodzajami fikcji nie ma aż tak wielkiej różnicy?

Łączy je jedna ważna cecha, ważne pojęcie zwane w teorii literatury zawieszeniem niewiary. Gdy czytam książkę o przygodach Sherlocka Holmesa, to wiem, że jest to postać fikcyjna, że wszystko to rozegrało się najpierw w głowie Artura Conan Doyle’a,  a dopiero potem zostało przelane na papier. Nie wierzę ani w to, że wilk zjadł  Czerwonego Kapturka, ani że Sherlock Holmes stoczył walkę z profesorem Moriartym, ani że dzieci kapitana Granta odnalazły wreszcie swojego ojca (ani nawet, że go zgubiły). Nie wierzę – ale udaje, że wierzę. Zawieszam niewiarę. Jak dziecko.

Czyż nie jest podobnie w matematyce? Tego wszystkiego nie ma. Ale … co szkodzi przyjąć, że to jest? Po pierwsze, nasza opowieść okaże się ciekawsza niż najbardziej sensacyjne opowiadania  Artura Conan Doyle’a,  Edgara Poe i Andrzeja Sapkowskiego. Po drugie: z zawieszenia naszej niewiary wynikną konkretne korzyści: matematyka jakoś przydaje się w innych naukach, a nawet nam wszystkich  na co dzień.

Przeczytajmy, co na ten temat pisze Umberto Eco:

(…) nie możemy być jednak pewni, czy świat rzeczywisty, wraz z nieskończoną liczbą jego możliwych sobowtórów, jest nieskończony i ograniczony, czy też skończony i ograniczony. Jest jednak jeszcze jeden powód, dla którego fikcja zapewnia nam większy komfort metafizyczny niż rzeczywistość. Istnieje założenie, które przyjmują wszyscy specjaliści od łamania szyfrów i kodów – każdy tajny komunikat może być rozszyfrowany pod warunkiem, że wiemy, iż jest to komunikat. Problem, przed jakim stawia nas świat rzeczywisty od samego zarania, dotyczy tego, czy w ogóle istnieje jakiś komunikat, a jeśli tak jest, to czy jest to komunikat sensowny. Nie mamy wątpliwości, że taki komunikat istnieje w światach fikcyjnych; wierzymy też, że jakiś autor, ich twórca kryje się za nimi, a także w nich – jako zbiór instrukcji interpretacyjnych. Skoro fikcyjne światy są takie przyjemne, dlaczego nie mielibyśmy czytać prawdziwego świata tak, jak by był fikcją. Kiedy wchodzimy do świata fikcji, powinniśmy być gotowi do podpisania z autorem zgody na fikcyjność.

W powieści Stanisława Lema Głos Pana występuje właśnie ten problem. Do Ziemi dotarł tajemniczy komunikat z odległego świata: długi ciąg sygnałów, który po przetworzeniu na zera i jedynki jest … no właśnie długim ciągiem tych cyfr. Najlepsi matematycy z całego świata (w tym narrator) próbują odczytać ten komunikat. Podstawowym problemem jest niestety właśnie to: czy jest to komunikat ,a jeśli tak, to czy aby dla nas, Ziemian.

Wierzymy wszyscy, że taki komunikat wysłał do nas …. ktoś nieskończenie od nas mądrzejszy za pomocą matematyki. A jeśli nie wierzymy, to zawieszamy  niewiarę i z wypiekami na twarzy chłoniemy kolejne rozdziały.

Sądzę, że taką postawę należy przekazywać naszym uczniom. Oczywiście bardzo dyskretnie i z dużym taktem.  Wiąże to się z wprowadzoną przeze mnie zasadą dydaktyczną „czy umiecie się dziwić?” , której poświęciłem wiele miejsca w wykładzie 6.

Artykuł pochodzi z rozdziału „Matematyka z oddali” z książki „O nauczaniu matematyki. Wykłady dla nauczycieli i studentów. Tom 8” autorstwa prof. Michała Szurka, wydanej przezGdańskie Wydawnictwo Oświatowe

237