Dzisiejszy świat opiera się na kulturze obrazkowej. O ile łatwiej jest młodemu człowiekowi rozeznać się w chaosie chwilowych i przemijających treści, jeżeli ćwiczy on umiejętność rozumienia dzieł należących do kanonu kultury!
Powstało już wiele prac, rozpraw, poradników i dokumentów omawiających szeroko sam temat edukacji przez sztukę, metody pracy z dziećmi w tym kontekście czy problemy warsztatowe podczas takich zajęć.
Spróbujmy dziś pójść trochę inną drogą i zadajmy sobie najprostsze z możliwych pytań – czego uczą się dzieci, patrząc na sztukę?
Sztuka? No nie wiem…
W trakcie naszej pracy, na pewno wielokrotnie spotkaliśmy się (i zapewne jeszcze spotkamy) z obawą czy też powątpiewaniem rodziców, uczniów i innych nauczycieli, jaki związek ze sztuką mają typowe szkolne czy przedszkolne zajęcia edukacyjne?
Czego dziecko może nauczyć się z patrzenia na dzieło sztuki, obcowaniem z nim, z jego „kontemplacji”.
Przede wszystkim musimy mieć świadomość, że sztuka nie funkcjonuje w próżni, nie jest odosobnioną ideą tylko dla wybranych, niedostępnym terenem i skomplikowaną dziedziną przeznaczoną jedynie dla ekspertów i specjalistów. Sztuka jest częścią świata, w którym funkcjonujemy, żyjemy, oddychamy na co dzień. Z wartości, obserwacji, wrażeń i emocji, jakie niesie ze sobą sztuka, możemy i powinniśmy korzystać pełnymi garściami. Nie tylko jako nauczyciele, animatorzy, ale też jako rodzice.
To w końcu, czego uczy sztuka?!
Sztuka uczy – to jasne jak niebo. Nie urodził się jednak jeszcze nikt, kto w ścisły, matematyczny sposób podałby algorytm, według których udałoby się ustalić jaką mierzalną wartość ma wpływ sztuki na rozwój intelektualny i emocjonalny małego człowieka. Na pewno wartość ta jest bezcenna a każda próby sprowadzania jej do liczb i tabelek jest z góry skazana na niepowodzenie. I dobrze. Sztuka jest bowiem zawsze doskonałym przykładem, punktem wyjścia, matrycą dla całej gamy innych i pozornie niezwiązanych ze sztuką działań.
Przykłady? Proszę bardzo
- SKUPIENIE. Krótkie, nawet 20-minutowe, skoncentrowanie uwagi na jednym obrazie, uczy przede wszystkim umiejętności… skupiania się na rzeczy. To ogromnie ważne w dzisiejszym świecie, pełnym szybko następujących po sobie i nieużytecznych treści.
- ROZWIJANIE ZŁOŻONYCH PROCESÓW MYŚLOWYCH. Interpretowanie dzieła sztuki, nawet w sposób najbardziej amatorski i nieudolny, powoduje, że uczniowie używają… mózgu. Tak, tak! Kiedy zmusimy mózg do wysiłku, zaczyna on analizować, porównywać i tworzyć bardziej rozbudowane konstrukcje składniowe niż podstawowe „tak” lub „nie”.
- EMPATIA. Bez wątpienia kontakt z dziełem sztuki pozwala zrozumieć odczucia drugiej osoby. To doskonały trening jeśli chodzi o zdolności współodczuwania.
- METAKONTAKT. Odbywa się on wielopoziomowo. Na przykład zajęcia edukacyjne przez sztukę prowadzone w grupie wymuszają niejako tworzenie więzi, relacji, pola do dyskusji ze współuczestnikami. Odbiór dzieła sztuki to także kontakt z historią kultury, przeszłością i tym, co łączy współczesnych z dawnymi mistrzami.
- POSZANOWANIE INNOŚCI. Patrzenie na sztukę wymaga również przełamywania barier i akceptacji tego, co nieznane, inne czy zaskakujące.
- ZROZUMIENIE TEKSTÓW KULTURY. Dzisiejszy świat opiera się na kulturze obrazkowej. O ile łatwiej jest młodemu człowiekowi rozeznać się w chaosie chwilowych i przemijających treści, jeżeli ćwiczy on umiejętność rozumienia dzieł należących do kanonu kultury!
- ZROZUMIENIE SIEBIE. Kontakt z dziełem sztuki pozwala wydobyć na światło dzienne to, co leży głęboko we wnętrzu każdego z nas. Dla osób mających problemy z wyrażaniem własnych emocji to najlepszy trening terapeutyczny, w jaki mogą uczestniczyć.
- CIEKAWOŚĆ. Sztuka jest idealnym narzędziem, które rozbudza ciekawość światem i ludźmi. Warto bawić się i cieszyć ze wszystkich możliwości, jakie daje kontakt ze sztuką.